Witajcie,
Od dłuższego czasu mam poniższy problem, może ktoś z Was to "przerabiał" i będzie w stanie mi pomóc :
Świece grzeją prawidłowo, rozrusznik kręci ale 1 raz na 10 silnik nie odpala. Nie ma znaczenie czy jest zimny czy ciepły chociaż mam wrażenie, że częściej się to zdarza jak auto jest nagrzane od słońca (w lato). Jest taki pierwszy zryw jakby jeszcze resztka paliwa była a potem już tylko kręci rozrusznik i tyle. Jak kupowałem auto to poprzedni właściciele powiedzieli, że trzeba lekko docisnąć przekaźnik świec i to pomaga. Rzeczywiście tak było ale postanowiłem pozbyć się problemu na dobre. Kolega elektryk wymienił kostkę stacyjki podstawę bezpieczników i przekaźnik od świec (zaznaczam, że problemu z grzaniem świec nie było). Przez długi czas było ok ale problem powrócił. Jak nie chce zapalić to muszę poruszyć kablami przy kostce lub przekaźnikiem czasem nakładką na stacyjkę z kablem immobilizera lub wyjąć na chwilę kabelek, który wychodzi zza podstawy bezpieczników i wchodzi w lewy pionowy pin gniazda przekaźnikowego nr 10 (jakieś obejście masy ? ). Nie ma reguły co akurat pomoże konkretnego dnia. I tak to wygląda...Domyślam się, że immobilizer nie dostaje masy lub plusa (tego nie wiem) i stąd takie objawy ale jak raz na zawsze pozbyć się togo problemu...nie wiem.
Mam nadzieję, że ktoś z Was podsunie mi jakiś pomysł.
Z góry dziękuję
Pozdrawiam
Andrzej