T4-forum.pl

Rok temu wymieniłem górne i dolne sworznie , dwie końcówki drążka, tuleje na wahaczach i jakie było moje zdziwienie ,że po przejechaniu około 20 tyś dolne sworznie siadły dodam że były ferbi lub febi teraz założyłem lemfordera i zobaczymy ile wytrzymają.A moje pytanie jest takie : co może mieć wpływ na zużycie sworzni dolnych i nie chodzi mi o dziury w drogach a o zależność jednego elementu zawieszenie od drugiego.

wszystko to co wymieniłeś w poście plus dodałbym jeszcze amorki i poprawnie ustawiona geometria lub np krzywe tarcze, opony
a sprawa wygląda tak, że febi tyle wytrzymują na słabych drogach

Opony coś w tym jest na rzeczy.Na zimowych kołach i oponach (wymieniam całe koła) przy rozpędzaniu mojego T4 wyczuwam znaczne kołysanie kierownicy; dzieje się to na biegach 1 i 2 na kołach letnich nie ma tej dolegliwości.

a wiec tak! Pierwszy podobny temat! Dla którego mój został usunięty, temat dla zapoznania w WYSYPISKO..
Byłem dzisiaj na stacji diagnostycznej i wyszło ,że skrzypi dolny sworzeń i drążek kierowniczy.
Nie ma luzów więć jeszcze pare dni można polatać, jedynie skrzypi ale i na to znalazłem sposób mianowicie, zakupiłem strzykawkę i igłę "9" do strzykawki wlałem olej przekładniowy 75W90 bo taki akurat mam, bodajże pomogł by tez inny.
Za pomocą strzykawki przy podniesionym aucie, przebiłem igłą gumową osłonę sworznia i drążka i napchałem tam oleju strzykawką.. Efekt?
Skrzypienie ustało. Teraz przynajmniej mozna jeździc bez stresowo Pozdrawiam

jest na wysypisku bo tu masz identyczny z dokładnym opisem tego co ty zrobiłeś:
viewtopic.php?f=10&t=1359&p=14302#p14302

także ten jak widzisz nie jest jedyny i tak na prawdę też nie pasuje do twojego problemu