T4-forum.pl

nie ma reguły, jak poczytasz forum to nie ma zbyt wiele tematów o uszkodzeniu się elektroniki w climtronicu,
ale jak to z elektroniką bywa trudniej ją naprawić niż manualne sterowanie, za to wygoda nieoceniona,
oprócz tego climatronic jest dwustrefowy i w tej wersji łatwiej dostępny, manualna klima dwustrefowa zdecydowanie rzadziej występuje

dziękuję za szybką odpowiedz.

Czy po włączeniu klimy w waszych teczkach słyszalne są jakieś zmiany?U mnie jak włączę klimę to w środku słychać takie jakby falowanie obrotów silnika(trudno to opisać słowami)ale jak podniosę maskę to silnik chodzi normalnie.Dzwięk ten słyszalny jest bardziej w środku auta.Po wyłączeniu klimy cisza.Zastanawiam się tak czy w innych teczkach też tak jest czy to u mnie coś świruje.Ogólnie klima chłodzi w miarę dobrze,ale jak załączam ją to słychać od razu różnicę,taki dzwięk w środku auta jakby silnik pracował nierówno.

To bardziej wygląda na działanie zaworu rozprężnego od klimy, może małej ilości czynnika w układzie.

Dzisiaj dokładniej zbadałem temat i wygląda,że to wentylatory chłodnicy wpadają w jakieś wibracje tak,że aż cała buda się trzęsie,po wyłączeniu się wentylatorów cisza jak w kościole.Za chwilę zabieram się za wyciąganie wentylatorów.

a na pierwszym, czy drugim biegu? Może odepnij jeden z nich i będzie wiadomo który hałasuje.

No i już wiem,co jest grane.Okazało się,ze jeden z wentylatorów,a właściwie jego obręcz jest połamana w dwóch miejscach.Objawiało się to po włączeniu klimatyzacji(wentylatory startują)na pierwszym biegu w kabinie słychać było takie jakby falowanie obrotów i lekkie wibracje,wczoraj kiedy przygrzało na zewnątrz wentylatory pracowały na pełnych obrotach i wibracje były tak silne,ze aż cała buda się trzęsła jakby auto miało się rozlecieć.Nie znam przyczyny uszkodzenia(może starość,zmęczenie materiału)ale słyszałem moment uszkodzenia,parę dni temu w trasie z Norwegii.I tak się to nasilało w miarę kilometrów.Na wysokich obrotach siła odśrodkowa sprawiła,że obręcz wentylatora w miejscu uszkodzenia obcierała o obudowę.Dziś zamawiam nowe wentylatory i zobaczymy jak będzie.Za parę dni trasa do Chorwacji,więc fura musi być znowu w formie.Piszę to tutaj,bo może komuś przytrafi się podobny problem i będzie podobnie jak ja myślał,że wina leży po stronie klimatyzacji.Bo taki był mój pierwszy trop.Jeżeli wątek jest w złym miejscu,proszę o przeniesienie.

Co może być przyczyną grzania się sprzęgła kompresora klimatyzacji, tak, że nowe po krótkim czasie (max. rok od wymiany - pracy wiele, wiele mniej) robi się zardzewiałe (jakby farbę opalić w ognisku).
Poprzednio spaliła się cewka w końcu, od temperatury jak sądzę, bo była potopiona, stare sprzęgło wydawało już na koniec dźwięki. Łożysko w między czasie wymienione ze 2 razy - pewnie szlag trafia jedne po drugim od temperatury.
Teraz nie podoba mi się wygląd tego nowego, niby załącza, ale jest przegrzane, zardzewiałe, na razie ciche.
Może to zapchany osuszacz powoduje, że sprężarka ma taki opór, że sprzęgło się uślizguje i grzeje przez to?????

Szczelinę ustawiłeś na 0,4? bo wg zaleceń serwisowych luz lepiej utrzymywać w dolnym zakresie.
Wymieniasz samą tarczę sprzęgła sprężarki) bez wymiany koła pasowego? a jeśli to czy było ono wyrównane i wycentrowane po wymianie łożyska?

Może sprężarka się już zaciera

Łożysko stare wyciśnięte i nowe wciśnięte na prasie, podkładka włożona taka jak była z tego co pamiętam, więc luz taki jak był, wymieniony cały komplet, podkładka tylko stara i nawet nie wiem skąd wziąć nową (nie było w komplecie). Jakichś szczególnych zabiegów z tym kołem nie było i nawet nie bardzo wiem jak one miałyby wyglądać?
Klima ogólnie chłodzi jak wściekła.

Spróbowałbym zmienić osuszacz

Luz sprawdź szczelinomierzem, i nie w jednym miejscu a w 4 co 90 stopni. Sprzęgło w klimatyzacji powinno pracować w systemie zero-jedynkowym bez poślizgu. Za duża przerwa utrudnia uzyskanie dobrego zasprzęglenia a za mała może powodować ocieranie tarczy sprzęgłowej o czoło koła pasowego mimo niezałączenia klimatyzacji. Równość szczeliny ma również istotne znaczenie gdyż zwichrowana tarcza (jest co prawda tak zbudowana by to niwelować) lub koło pasowe nie przylega całą płaszczyzną co utrudnia przeniesienie mocy z paska na sprężarkę. Podkładkę dorobi Ci każdy tokarz lub można kupić zestawy podkładek (chyba nawet lepiej) ja co prawda sobie dorobiłem ale to już inna historia.

Polecam też: http://www.laser-sinex.pl/auto-klimatyz ... mochodowa/

Mam wrażanie, że u mnie może występować ten problem.


Czy to się wprost przekłada na włożanie podkładki o takiej właśnie grubości, czy nie jest tak prosto i trzeba dobierać podkładkę, aby osiągnąć podany wymiar szczeliny??

sprawa osuszacza, niesprawnej sprężarki wychodzi w pomiarze ciśnień pracy po podłączeni zegarów pomiarowych do układu klimy
każdy warsztat od klimy powinien to wykryć od ręki bo zapchany osuszacz powoduje gwałtowny wzrost ciśnienia w układzie, a zacierająca się sprężarka spadek

Czy to się wprost przekłada na włożanie podkładki o takiej właśnie grubości, czy nie jest tak prosto i trzeba dobierać podkładkę, aby osiągnąć podany wymiar szczeliny??[/quote]

Nie, to jest właśnie ten problem ale zmierz teraz szczelinę, po demontażu (o ile trzeba dokonać regulacji) tarczy sprzęgłowej sprawdź grubość podkładek (tak, może być ich kilka i okaże się czy i jaką musisz dobrać by uzyskać właściwy luz sprzęgła)

Jeśli masz już zdjęty pasek wielorowkowy to sprawdź czy czoło koła pasowego nie ma bicia osiowego względem łożyska. Specyficzna budowa koła sprawia, że po wymianie łożyska może wystąpić bicie osiowe. Jest dość proste do wyeliminowania ale potrzebny jest dostęp do tokarki i czujnika zegarowego. Niczego nie trzeba toczyć, wpierw ustawia się czujnik do powierzchni ciernej koła. centruje a następnie przekłada się czujnik tak by dotykał wewnętrznego pierścienia łożyska.

Jedna uwaga. zardzewiałe powierzchnie sprzęgła nie są niczym dziwnym. Jak już pisałem te sprzęgło pracuje na zasadzie 0-1 więc jeśli nie występuje poślizg to one się nie oczyszczą tak jak tarcze hamulcowe.